_____
Siódma część wykładu, który Daniel Mitsui, artysta grafik, wygłosił
14 września 2015 roku z okazji otwarcia wystawy swoich prac na
Franciszkańskim Uniwersytecie Steubenville.
_____
Podobnej nauki udziela nam
powyższe przedstawienie Zmartwychwstania. Do XIII wieku
Zmartwychwstanie rzadko pojawiało się w sztuce. Zgodnie ze starą
tradycją ukazywano święte niewiasty nawiedzające grób, ponieważ
o tym mówi nam Ewangelia czytana podczas Mszy Niedzieli
Zmartwychwstania. Przedstawiona na początku tej części tekstu
kompozycja może wzbudzić sprzeciw jako nowinka, która nie
ilustruje starożytnej egzegetycznej tradycji. Jej alegoryczny sens
ujawnia się w drobnym szczególe. Emile Mâle wyjaśnia:
„Wbrew ewangelicznej
narracji, wedle której po Zmartwychwstaniu kamień został odsunięty
przez anioła w pierwszy dzień po szabacie, Chrystus prawie
niezmiennie ukazywany jest jako powstający z grobu, z którego już
wcześniej usunięto kamień. Starzy mistrzowie, zwykle skrupulatni i
wierni literze Pisma, łączyli dwa odrębne wydarzenia nie bez
przyczyny. Bez cienia wątpliwości chcieli przywołać głębokie
znaczenie, które Ojcowie przypisywali usunięciu kamienia. Kamień
przed grobem był tak naprawdę symbolem. Jak twierdzi Glossa
Ordinaria, był kamiennym stołem, na którym spisano Stare Prawo
– był samym Starym Prawem. Jak w Starym Testamencie duch krył się
za literą, tak Chrystus – za kamieniem”.
***
Gdy zastanawiamy się nad
sztuką sakralną w kontekście symbolicznym, w świetle nauczania
Ojców Kościoła, w świetle zasad sprawowania kultu, ujawnia się
jej niezmienna treść. Przynajmniej w średniowieczu artyści
religijni postępowali zgodnie z prawdziwą i prawowitą zasadą
rozwoju sformułowaną przez św. Wincentego:
“Jest to zatem niewątpliwie prawdziwa i prawowita rola rozwoju,
owego ustalonego i najpiękniejszego z prawideł wzrostu; wiek
dojrzały rozwija w człowieku te części i formy, które mądrość
Stwórcy uprzednio ukształtowała w niemowlęciu”. Zmiany w
obrębie sztuki sakralnej były zmianami odzienia, a nie anatomii.
Ci, którzy faktycznie
postanowili zmienić anatomię, odrzucić tradycje Kościoła i
wprowadzić jakąś nowość, zakazać nagle wszystkiego tego, co
poprzednie pokolenia uznawały za święte, i uznać to za szkodliwe,
byli na tyle dumni, żeby zostawić pisemny dowód swoich intencji.
To dla mnie wygodne, bo przynajmniej dokładnie wiem, czyim wpływom
się opierać i czyje starać się odwrócić.
Mówię o co skrajniejszych
humanistach, których determinacja w dążeniu do odtworzenia kultury
klasycznego antyku doprowadziła do pogardy dla najwspanialszej
sztuki średniowiecza i zastąpienia jej inną; mówię też o
cenzorach z końca XVI wieku, którzy wykorzystali zwięzłe i
niezupełnie precyzyjne sformułowania Soboru Trydenckiego odnoszące
się do sztuki jako instrukcje mające poddać całą tradycję ich
krytycznemu osądowi. Najbardziej wpływowy z powołujących się na
słowa Soboru, Jan Molanus, był ślepy na symboliczny porządek
średniowiecznej sztuki; potępił i zakazał wszelkich tradycyjnych
kompozycji, których nie rozumiał – czyli niemalże wszystkich. W
czasach nowożytnych wielu artystów nienawiść wobec tradycji
uczyniło założeniem swojej sztuki.
Moim zadaniem jako artysty
religijnego pracującego dziś jest uzdrowienie tych zadanych
[sztuce] ran, przywrócenie siły upośledzonemu i osłabionemu
ciału. To zadanie trudne i na pozór niemożliwe, ale wiem, że
dotyk Boga, dotyk Jego krzyża, nawet dotyk skraju Jego szaty, może
uzdrowić je w jednej chwili.
_____
Cytowane
prace:
Emile Mâle, The Gothic Image: Religious Art in France of the Thirteenth Century, translated by Dora Nussey, (New York: Icon Editions, 1972).
Tłum. XBP & Łukasz Makowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz